poniedziałek, 22 września 2008

Zatrzymana zapłata

(Prz 3,27-35)
(Łk 8,16-18)
Poniedziałek XXV t.zw., rok II

Wstrzymanie należnej zapłaty jest w niektórych typologiach grzechów opisywane jako grzech wołający o pomstę do nieba. Tylko Bóg staje w obronie biednych, słabych, bezbronnych - w tym wypadku ludzi, którzy ciężką pracą chcą zarobić na chleb powszedni, podczas gdy pracodawca ociąga się z wypłata. Grzechem jest nie tylko odmowa zapłaty, ale przetrzymanie jej na koncie o dzień czy kilka godzin, by większy procent z lokaty pozostał. Pracodawca działa z pozycji siły, dlatego takie śrubowanie własnych zysków jest niesprawiedliwe i niegodziwe, nawet jeśli przynosi wymierne mu korzyści finansowe.
A swoją drogą, ciekawą konkluzją kończy się dzisiejsza pierwsza lektura. Człowiek sponiewierany przez swego pracodawce, jeśli pozostaje wierny Przymierzu, doświadcza Bożego błogosławieństwa, zaś niesprawiedliwy - choćby się wzbogacił - tego błogosławieństwa będzie pozbawiony. Wiem, że mało kto się tym przejmie, bo jednym głód będzie zaglądać w oczy a innych będzie zaślepiała ułuda bogactwa, niemniej już w Księdze Przysłów pobrzmiewają nuty z Kazania na Górze. Ono zaś uwiarygodnione zostało przez Zmartwychwstanie Chrystusa.

Brak komentarzy: