środa, 3 września 2008

Odszedł stamtąd

(1 Kor 3,1-9)
(Łk 4,38-44)
Środa XXII t.zw. rok II

Mieszkańcy Kafarnaum też chcieli zatrzymać Jezusa, ale On odszedł, bo gdzie indziej był potrzebny. Pozostawił ich głodnych swej obecności, jakby chciał, by - zakosztowawszy jej - nieustannie jej szukali, dążyli do niej, tęsknili za nią.
Zostawił po sobie wspomnienie znaków i cudów, wspaniałych nauk... Każde z wydarzeń samo w sobie było świadectwem, że Bóg jest obecny pośród swojego ludu. I jak kiedyś Izrael czuł się bezpiecznie mając pośród siebie Arkę Przymierza, tak mieszkańcy Kafarnaum czuli w Osobie Jezusa znak bliskości Boga, Jego błogosławieństwa. Prawdę mówiąc wcale im się nie dziwię. Któż by nie chciał tego na stałe?
Doświadczenie bliskości Boga jest czymś absolutnie cudownym i tak wspaniałym, że chciałoby się zatrzymać tę chwilę na zawsze. Jestem przekonany zresztą, że jest to doświadczenie mające w sobie coś ze szczęścia chwały nieba, gdzie źródłem radości i spełnienia będzie bliskość Boga i świadomość przemożnej Jego miłości. Ciekawe, że w mojej codzienności, jest to jednocześnie niezwykle ulotne, i mimo wysiłków, nie udaje się go utrzymać. Może dlatego, że gdyby się udało, to znaczyłoby, że czas przejść Bramę Życia, bo nic wspanialszego niż komunia z Bogiem spotkać mnie już tutaj nie może...

Brak komentarzy: