sobota, 6 września 2008

Śmieci tego świata

(1 Kor 4,6-15)
(Łk 6,1-5)
Sobota XXII t.zw., rok II

Ostatnie miejsce nie należy do najciekawszych. Co prawda, ostatnie rzędy w kościołach cieszą się w Polsce tak szczególnymi względami, że być może należałoby ostrożniej wypowiadać podobne zdania, ale gdy przychodzi do kwestii szacunku - ostatnie miejsce już nie jest tak popularne.
Posługa apostoła jest zgodą na miejsce ostatnie. Bo apostoł pierwszy staje, by głosić Ewangelię, i gdy zaczynają się prześladowania (w jakiejkolwiek formie i nasileniu) zostaje do końca, biorąc na siebie cały ich impakt. Jego sprawy są na samym końcu, bo najpierw jest Ewangelia i dobro wspólnoty Kościoła.
Ostatnie miejsce św. Paweł opisuje bardzo przejrzyście: być uznanym za głupiego i słabego, doświadczyć wzgardy otoczenia i braków nawet w potrzebnych rzeczach, cierpieć zniewagi i zmęczenie codziennym życiem. Jednocześnie znakiem szczególnym przyjęcia ostatniego miejsca jest odpowiedź dobrem na bycie potraktowanym jak śmieć.
Nie każdy chrześcijanin, nawet nie każdy ksiądz otrzymuje powołanie do zajęcia miejsca tak bardzo ostatniego. Z drugiej strony, każdy chrześcijanin w jakimś stopniu apostołem ma być, więc i ostatnie miejsce ma być jego udziałem. Najtrudniejsze jest wówczas dostrzec w ostatnim miejscu łaskę, przez którą Bóg udziela swego błogosławieństwa .

Brak komentarzy: