sobota, 20 września 2008

Siewca

(1 Kor 15,35-37.42-49)
(Łk 8,4-15)
Sobota XXIV t.zw., rok II
Wspomnienie świętych męczenników koreańskich Andrzeja Kim Taegon, prezbitera, Pawła Chong Hasang i Towarzyszy

Wyszedł siać. I siał, gdzie popadło. Nie sprawdzał zawczasu, czy ziemia dobra, czy nie, czy chwasty, czy kamienie. Siał, także na ugorze, choć wiedział, że tylko część ziarna przyniesie plon.
Bóg jest rozrzutny w swoim słowie. Jest rozrzutny w swojej miłości. Sieje, i żadne ziarno nie jest zmarnowane. To swoisty paradoks, ale nawet ziarno, które nie przynosi plonu, nie jest ziarnem rzuconym na darmo. Zostało dane, by nikt nie mógł powiedzieć "nie wiedziałem".
To nieprawda, że Bóg nie kocha niektórych ludzi. Kocha każdego, każdego wyjątkowo, każdego inną prowadząc drogą. Kocha każdego, choć przez wielu z tych, ku którym kieruje swoją miłość, zostaje odrzucony.
Wielu nie umie słuchać, bo nikt ich tego nie nauczył. Wielu zatraciło zdolność słuchania przez własne czyny, własne wybory. Wielu nie chce słuchać, mimo świadomości, że racja jest po Jego stronie.A On kocha tak bardzo, że pozwala im odejść. I czeka, aż wrócą...

Brak komentarzy: