sobota, 27 września 2008

Pogodny Kohelet

(Koh 11,9-12,8)
(Łk 9,43b-45)
Sobota XXV t.zw., rok II

Z Księgi Koheleta ludzie pamiętają (jako cytat z nieznanego źródła, "gdzieś w Biblii") słowa o marności, że wszystko jest marnością. Rzeczywiście Kohelet takie słowa zamieszcza, ale zakończenie księgi wskazuje, że nie chodzi mu o pogardę dla świata, ale raczej o postrzeganie go w perspektywie wieczności. Dzisiejsza pierwsza lektura jest niezwykle pogodna: "Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej", z jedną wszakże uwagą: "lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg!"
Tak sobie myślę, że to bardzo zdrowe podejście. Z jednej strony z radością przyjąć to, co jest i cieszyć się każdą chwilą. Z drugiej - nie pozwolić sobie na hedonistyczne zatracenie w ułudzie zmysłów, poddając codzienność władztwu Stwórcy i Zbawiciela - aż po wieczność.

Brak komentarzy: