niedziela, 19 października 2008

Obraz i napis

(Iz 45,1.4-6)
(1 Tes 1,1-5b)
(Mt 22,15-21)
XXIX Niedziela Zwykła, rok A

Jakkolwiek by to śmiesznie brzmiało, wymowa dzisiejszej Ewangelii jest jednoznaczna: jestem ikoną Boga! Noszę w sobie Jego obraz i napis, a On chce, bym do Niego należał! On chce! Jemu zależy! Nie ma co ukrywać, że mnie nie zawsze zależy tak bardzo, jak Jemu... To niezwykłe naznaczenie Jego obrazem trudno mi niekiedy dostrzec. Nie raz już się zdarzało, że pamięć o własnych grzechach i słabościach mocniej przebijały się na wierzch, niż radość z Miłości, która chce się sobą ze mną dzielić.
Rację mieli przewrotni rozmówcy Pana. On jest prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie naucza. Ale przy całej bezkompromisowości, to nie jest tak, że Mu na nikim nie zależy, że z nikim się nie liczy. Nikt nie ma u Niego taryfy ulgowej (jeśli to miałoby oznaczać "oglądanie się na osobę ludzką"), bo tam, gdzie jest prawdziwa miłość, nie ma rzeczy małych i nie ma miejsca na ulgową taryfę. W miłości nie ma rzeczy mało ważnych. Na szczęście...

Brak komentarzy: