wtorek, 7 października 2008

Gorliwość

(Ga 1,13-24)
(Łk 10,38-42)
Wtorek XXVII t.zw., rok II
Wspomnienie Najśw. Maryi Panny Różańcowej (czytania z dnia)

Pewien mój kolega z liceum zwykł był powtarzać, że "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu". Coś w tym niewątpliwie jest. Mam dziwne wrażenie, że św. Paweł miał podobne doświadczenie, choć zapewne nie odnosił swojej gorliwości do faszyzmu z wiadomych powodów. Dostrzegł jednak, że gorliwość była niejako zawieszona w próżni, bo on gdzieś zagubił żywą relację z Bogiem. Wypełnienie Bożego skądinąd prawa okazało się dalece niewystarczające i zapał w zachowaniu tradycji wyprowadził go na manowce.
Pozostał jednak gorliwy faryzeusz człowiekiem wewnętrznie prawym, więc kiedy go Pan Jezus zrzucił z konia, najpierw oślepił, a potem oświecił, natychmiast podjął działalność ewangelizacyjną. Nadal działał niezwykle gorliwie, ale jednocześnie z niezwykłą otwartością na inaczej myślących. Już nie rzucał się na nich z mieczem, a jeżeli już, to tylko z mieczem Bożego Słowa. I tak z nadgorliwca stał się nadzwyczaj gorliwym apostołem. Niby podobne, a przecież tak bardzo różne postawy...

Brak komentarzy: