czwartek, 2 października 2008

Być jak dziecko

(Wj 23,20-23)
(Mt 18,1-5.10)
Wspomnienie Św. Aniołów Stróżów (czytania własne)

Kiedy Jezus stawia dziecko jako przykład dla Apostołów, nie chodzi Mu o to, by Jego uczniowie byli uładzeni i niedojrzali (jak dzieci, które mają być widziane a nie słyszane), ale by z taką jednoznacznością przyjmowali Słowo Ojca, z jaką dziecko przyjmuje słowa swoich rodziców. Dla dziecka świat jest czarno-biały. Podział na dobro i zło wolny jest od szarych niejasności. Także relacje naznaczone są podobnym kontrastem: są rodzice, bliscy, i wszyscy pozostali. I słucha się rodziców, a od innych się ucieka.
Problem w tym, że nam bardziej odpowiadają niejednoznaczności mnogich odcieni szarości, niż klarowność przekazu Ewangelicznego. Rozmieniamy na drobne prawdę życia wiecznego. Siłą rzeczy ryzykujemy, że zabraknie nam światła, by trafić do Domu Ojca.

Brak komentarzy: