sobota, 1 listopada 2008

Obowiązek

(Ap 7,2-4.9-14)
(1 J 3,1-3)
(Mt 5,1-12a)
Uroczystość Wszystkich Świętych

Nigdy chyba nie zapomnę swojego zaskoczenia, gdy po raz pierwszy usłyszałem (nota bene od mojej Matki Chrzestnej), że świętość nie jest przywilejem dla nielicznych, ale obowiązkiem każdego. Dziś widzę, jak bardzo prawdziwe były jej słowa.
Świętość, ta prawdziwa, polega na bardzo bliskiej, intymnej relacji z Bogiem; relacji, w której wiedziony miłością człowiek podąża za głosem Pana. Jej istotą nie są ani długie modlitwy, ani spełnianie religijnych rytuałów i obrzędów, choć niewątpliwie modlitwa i aktywny udział w liturgii pomagają ożywiać i pielęgnować relację człowieka z Bogiem. Zasadniczym elementem świętości jest miłość.
Nie da się kochać ani prawa ani liturgii na tyle, by odnaleźć w nich życie i spełnienie, choć zapewne można się na nich zafiksować. Tak naprawdę kochać można tylko kogoś - osobę. I jeśli to kochanie połączy serce człowieka z Bogiem - życie zmienia się i zaczyna promieniować blaskiem już nie z tego świata.

Brak komentarzy: