czwartek, 6 listopada 2008

Wszystko jest łaską

(Flp 2,12-18)
(Łk 14,25-33)
Środa XXXI t.zw., rok II

To On czyni dobro we mnie, to On czyni dobro przeze mnie. To On sprawia, że ja chcę być dobry... Wszystko jest łaską, wszystko płynie z jego pełnej miłości ręki.
To nie znaczy, że ja nic wart nie jestem, bo najwyraźniej jestem wart miłości. On mnie kocha, pochyla się nade mną... Czemu nie pozwolić Mu, by mnie poprowadził przez życie? Czemu to On nie miałby wyznaczyć kierunku mojego życia? Dla samej satysfakcji, że robię coś według własnego pomysłu miałbym ryzykować utratę takiego skarbu? Nie, to nie miałoby najmniejszego sensu...
Chciałbym, by dumni mogli być ze mnie ci, którzy mi głosili wiarę - że nie na darmo się trudzili, nie na darmo się starali... Chciałbym, żeby On był ze mnie dumny. Chciałbym móc choć w ten sposób, że będę Mu wierny, odpowiedzieć moją małą, połamaną miłością na Jego miłość.

Brak komentarzy: