sobota, 15 listopada 2008

Gość w dom, Bóg wie po co

(3 J 5-8)
(Łk 18,1-8)
Sobota XXXII t.zw., rok II

"Gość w dom, Bóg w dom" - mawiało się drzewiej w naszych domach. Dziś z gościnnością niekiedy bywa coraz trudniej, nie dlatego, że nie chcemy się spotykać. Nie mamy na spotkania czasu. Nie ma nas w domu, zagonionych za tysiącem spraw i "obowiązków", spraw, które obowiązkami nie są, ale tak je traktujemy, jakby od ich realizacji zależało ocalenie świata i ludzkości (a przynajmniej nasze życie). Brakuje nam także ducha wspaniałomyślnej szczodrobliwości, która pozwala dzielić się swoim niedostatkiem z potrzebującymi. I zaufania, że Bóg przewidzi dla nas pokarm na dziś i na jutro...
Pytanie Jezusa o wiarę skierowane jest do mnie. Czy Jezus znajdzie we mnie wiarę, gdy przyjdzie? czy znajdzie ją dziś, teraz - przecież przychodzi do mnie tu i teraz, by mi mówić o swojej miłości, by mnie prowadzić do domu Ojca... Czy znajdzie we mnie wiarę, czy znajdzie otwarte serce?

Brak komentarzy: