wtorek, 16 grudnia 2008

Szansa

(So 3,1-2.9-13)
(Mt 21,28-32)
Wtorek III t.adw.

Ta Ewangelia przypomina mi pewne opowiadanie oparte na przypowieści o sądzie ostatecznym. Zaczyna się ono jak w Ewangelii - po jednej stroni "ci dobrzy" a po drugiej "ci źli". Dialog z dobrymi przebiega spokojnie, bez zakłóceń. Wszyscy są zadowoleni. Król z nich, oni z otrzymanej nagrody... Schody zaczynają się, gdy król zwraca się do drugiej grupy. Im dłużej do nich mówi, tym mocniejsze jest poruszenie pomiędzy już "zakwalifikowanymi" do nieba. I nagle staje się jasne: ON IM BĘDZIE PRZEBACZAŁ! Zbawionych ogarnia oburzenie... i w tym momencie zostają odrzuceni.
Bóg kocha tak, że dla każdego ma przebaczenie. Ale domaga się, bym i ja dał szansę każdemu. Nie tylko drugą, nawet nie siódmą. Zawsze...

Brak komentarzy: